Tłusty czwartek musi być tłusty! Pączki, faworki, churros i… coś nowego! Walentynkowe pączki z buraka dla zakochanych, a dla singli azjatyckie pączki z mango! Oczywiście żartuję. 😉 Wszystkim, niezależnie od stanu cywilnego czy posiadania drugiej połówki, polecam takie rarytasy. Pączki z mango powstały na bazie przepisu, jaki znalazłam na stronie Lidla. Oryginalny przepis zawierał jeszcze wiórki kokosowe, a zamiast drożdży był proszek do pieczenia.
W pewnych kwestiach jestem tradycjonalistką i dla mnie pączek ma być drożdżowy, więc podmieniłam proszek na drożdże, a wiórki kokosowe usunęłam z przepisu. Zastanawiałam się jeszcze czy dodawać nadzienie, ale ostatecznie zrezygnowałam. Nadzienie mogłoby osłabić smak mango, który i tak jest bardzo delikatny.
Składniki (12 małych pączków):
1 mango (ok. 160 g po obraniu)
200g mąki pszennej
50 g cukru
15 g drożdży
20 ml mleka migdałowego
10 g margaryny wegańskiej
Szczypta soli
1 łyżka spirytusu
Cukier puder do posypania
Olej do smażenia
Przygotowanie:
Mleko podgrzewamy w rondelku i rozpuszczamy w nim margarynę. Do miski wsypujemy pokruszone drożdże, 1 łyżkę cukru, letnie mleko i mieszamy. Dodajemy mąkę, cukier, sól. Mango obieramy i blendujemy na gładki mus. Dodajemy do reszty składników i wyrabiamy ciasto. Po kilku minutach wyrabiania dodajemy spirytus i jeszcze chwile wyrabiamy. Gdy ciasto będzie elastyczne (będzie się lekko kleić) odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Po tym czasie z ciasta formujemy kulki i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia (pączki przykrywamy ściereczką, by nie obeschły).
Gdy pączki urosną rozgrzewamy w garnku olej – w zależności od wielkości garnku wlewamy tyle oleju, by pączki swobodnie na nim leżały nie dotykając dna. Pączki smażymy na głębokim oleju przez ok 2-3 min z każdej strony (temperatura ok 180 stopni). Po usmażeniu nadziewamy posypujemy cukrem pudrem.