Kolejna tradycja świąteczna z mojego rodzinnego domu: pieczeń, którą spożywało się pierwszego i drugiego dnia świąt. Tę tradycję też podtrzymam, ale oczywiście w wersji wegańskiej…
…i w przeciwieństwie do wigilijnych mięsożerców, będę mogła się nią zajadać już w wigilijny wieczór. 😀 Pieczeń wymaga cierpliwości, ale praktycznie sama się robi. Przepis polecam wszystkim, którzy lubią zjeść „mięsną” kanapkę do sałatki jarzynowej.
Składniki:
400 g okary sojowej (powstałej przy okazji robienia tofu)
2 buraki (ugotowane lub surowe)
3 niepełne szklanki glutenu
½ szklanki mąki ziemniaczanej
¼ szklanki mąki kukurydzianej
Około 200 ml wody (tyle, aby blender zmielił składniki)
4 łyżeczki czosnku w proszku
2 łyżeczki wędzonej papryki
2 łyżeczki przyprawy do pieczeni (zmielonej)
3 łyżeczki soli
1 łyżeczkę zmielonego rozmarynu
1 łyżeczka pieprzu
½ łyżeczki zmielonej gorczycy
2 łyżki sosu sojowego
Marynata do pieczenia:
¼ szklanki oleju
1 łyżeczka soli,
Pieprz,
Rozmaryn,
1 łyżeczka czosnku w proszku
Cebula
Przyprawa do pieczeni
Akcesoria: folia spożywcza, siatka do pieczenia/gotowania
pieczeń z okary sojowej i burakow2
Przygotowanie:
Do kielicha blendera wrzucamy buraki i miksujemy. Następnie dodajemy okarę sojową, oliwę, wodę i miksujemy na gładką masę (wodę dodajemy stopniowo – lepiej dać mniej niż za dużo). Można pomóc dopychając masę do noży miksera temperę lub jeśli nie mamy – drewnianą łyżką – uważajcie by nie jej pociąć. Dodajemy sos sojowy i dokładnie mieszamy. Do miski wsypujemy mąki, gluten oraz wszystkie sypkie przyprawy i mieszamy, by wszystko się równomiernie rozprowadziło. Gdy sucha mieszanka jest gotowa przelewamy masę z kielicha i dalej mieszamy – robotem albo ręcznie – pamiętajcie tylko, żeby dokładnie wymieszać. Po kilku minutach wyrabiania „ciasta” możemy uformować pieczeń. Rozwijamy spory kawałek foli spożywczej i nakładamy masę – uformujcie taki kształt, jaki Wam pasuje – może być jajowaty, podłużny, wąski lub szeroki, bo tak naprawdę nie ma to znaczenia. Ciasto i dokładnie zawijamy w folię, a na końcach związujemy sznureczkiem. Polecam użycie siatki do mięsa – dzięki niej, pieczeń zachowa jędrną konsystencję – nie rozpulchni się. W duży garnku gotujemy wodę i wkładamy do niej pieczeń (do wrzątku). Gotujemy przez około godzinę. Następnie nastawiamy piekarnik na 230 stopni, wyjmujemy pieczeń z wody i wyciągamy ją z siatki i foli (polecam rozcięcie foli nożyczkami). Pieczeń wkładamy do brytfanki. Przygotowujemy marynatę: w szklance mieszamy razem wszystkie składniki oprócz cebuli i rozmarynu. Cebulę kroimy w krążki a rozmaryn siekamy niezbyt drobno. Pieczeń smarujemy marynatą, posypujemy rozmarynem i cebulą, i całość przykrywamy folią aluminiową. Brytfankę wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 80 minut. Po 40 minutach pieczenia zdejmujemy folię i pieczemy po 20 minut z każdej strony. Pieczeń nadaje się na kanapki, na obiad lub dodatek do tortilli czy nawet na pizzę. Sami sprawdźcie, gdzie Wam będzie najlepiej smakować.
Pieczeń owiniętą w papier do pieczenia lub folię spożywczą należy trzymać w lodówce do około 7 dni. Jeśli taka porcja jest dla Was zbyt duża to możecie ją zamrozić.